sobota, 20 października 2012

*** Słowa niewypowiedziane ***



Drodzy rodzice.

            Wiem, że często nie zgadzacie się z tym kogo postrzegam jako mojego przyjaciela, z wyborami jakie podejmuje w życiu. Staram się to zrozumieć przez pryzmat waszej rodzicielskiej miłości i troski. Przyjaciel, którego czasami określacie jako pechowy, ten, który ściąga mnie w dół, nie jest nim, dlatego że tak czyni. Także On ma prawo do posiadania przyjaciół i co ważniejsze nikt z nas do końca nie ma komfortu wyboru idealnego przyjaciela. Ludzi akceptujemy bądź nie, patrząc zarówno na ich zalety jak i wady. Jestem pełen dobrej nadziei, że za 10 lat ten człowiek może być moją jedyną jak nie ostatnią deską ratunku, punktem podparcia. Co do wyborów także staram się rozumieć waszą troskę i zapobiegliwość. Jednak błędy które często popełniamy w naszym życiu choćby podczas wyboru ubrania, pracy, kochanej nam osoby tak naprawdę czegoś nas uczą i oto chodzi! Argumentujecie zapobiegliwość mówiąc, że sami to przerobiliście, że to do niczego dobrego nie prowadzi, ja jednak wierzę, że właśnie te błędy, które popełniliście i przed którymi, co oczywiście rozumiem chcielibyście mnie ustrzec, są błędami które w jakimś stopniu przyczyniły się do tego jakimi ludźmi jesteście dzisiaj. Ludźmi ciężko i uczciwie pracującymi, kochającymi nas pomimo tego że często zawodzimy. Proszę nie pozbawiajcie mnie szansy stania się choć trochę podobnymi Wam. Może to głupio zabrzmi ale głęboko wierzę że najcenniejszym doświadczeniem naszego żywota jest refleksja oraz wyciąganie wniosków z popełnionych pomyłek, błędów. Bardzo Was kocham i chciałbym aby czas spędzany razem pod jednym dachem był bardziej produktywny dla naszego życia rodzinnego. Jednakże nadchodzi czas, a może raczej nadszedł czas, w którym to muszę zacząć tworzyć własny kręgosłup moralny, definiować to jak chcę aby wyglądało moje życie. Wiadomo, że nie uda mi się to od razu, a nawet możliwe, że będzie to trwało przez większość mojego życia, ale jedyne czego chcę od Was to wsparcia. Wsparcia nie tylko w dobrych decyzjach, ale i tych złych. Jestem osobą młodą, może czasem zbyt naiwną, chciałbym podbić świat i jeszcze kawałek kosmosu. Ale dopuszczam możliwość, że może mi się to nie udać. Jestem pełen wiary, że to, co nadejdzie będzie miało jakiś sens, przyniesie ze sobą wiele radości i że być może będziecie ze mnie dumni. Jednak chciałbym abyście wiedzieli, że nawet, jeśli nie osiągnę nic zupełnie nic, zawsze pozostaniecie w moim sercu.


Syn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz